Jerzy Kosiński ma 66 lat. W trakcie przesłuchań w ciemno zaśpiewał piosenkę Macieja Zembatego - Tańcz mnie po miłości kres. Wykonanie spodobało się Tomaszowi Szczepanikowi, który w ostatniej sekundzie jako jedyny odwrócił swój fotel i w ten sposób Jerzy trafił do druzyny Tomasza Szczepanika.
Jerzy wychowywał się w sierocińcu, matka porzuciła go, kiedy miał roczek. Przez lata czekał, kiedy przyjdą po niego rodzice adopcyjni i kiedy miał 9 lat trafił na właściwych ludzi. Muzykę czuł w sobie, ale nie poszedł tą drogą. Z zawodu jest ślusarzem mechanikiem.
Jerzy zawsze chciał zawodowo śpiewać, ale życie upłyneło i do tej pory nie zrealizował swoich planów, śpiewa amatorsko. Jego muzycznym debiutem było zaśpiewanie na ślubie córki, wykonał utwór Ave Maria Franza Schuberta. Skrytym marzeniem Jerzego jest móc zaśpiewać w jakimś napisanym dla niego utworze i przekazać światu swoją moc w głosie. Bardzo lubi muzykę klasyczną, szczególną sympatią darzy Skrzypka na dachu.
Jerzy zgłosił się do programu z miłości do swojej żony, która od dwóch lat jest chora i chciałby zostawić jej na pamiątkę przekaz muzyczny w telewizji, żeby mogła go oglądać. Ponadto zdecydował się przyjechać na przesłuchania do The Voice Senior, by móc rywalizować ze swoimi rówieśnikami.
