Adam Anusiewicz miał 61 lat i przyjechał z Warszawy. W trakcie przesłuchań w ciemno zaśpiewał piosenkę Smokie - Living Next Door to Alice. Wykonanie spodobało się wszystkim jurorom, którzy odwrócili swoje fotele. Adam Anusiewicz trafił do drużyny Piotra Cugowskiego .
"Bez muzyki życie byłoby pomyłką" to słowa Friedricha Nietzsche, ale przyjąłem je jako własne motto - mówił na planie the Voice Senior 4 Adam Anusiewicz. Muzyka była dla niego miłością, hobby, zainteresowaniem, życiem.
Odkąd Adam pamiętał, to w domu był instrument - gitara. Ojciec grywał na gitarze i Adam również próbował grać. Przez 50 lat związany był z muzyką, był wszechstronnie uzdolnionym muzykiem. Pierwsza impreza, na której zagrał, to było zwykłe wesele, ale dla niego to było wydarzenie. Grał na instrumentach klawiszowych, gitarze, gitarze basowej, fortepianie, pięknie śpiewał. Od 1982 roku zaczął grać w lokalch warszawskich, a następnie wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracował na statkach amerykańskich linii rejsowych, na których występował przez lata. Był też m.in. członkiem najstarszej w Polsce kapeli ulicznej "Orkiestra z Chmielnej".
Adam Anusiewicz był także gitarzystą w zespole muzycznym spektaklu Wiśniowy Sad wystawianego na deskach Teatru Polskiego w Warszawie.
Angażował się także w akcje charytatywne - wziął udział m.in w koncercie „Piękne życie” na rzecz Hospicjum Domowego Ewdomed.
________________________________
"Niestety, w październiku 2022 r. Adam Anusiewicz odszedł. Mimo że nie ma go już z nami, widzowie będą mogli oglądać muzyczną drogę Adama Anusiewicza w talent show telewizyjnej Dwójki. Jak sam mówił, udział w programie był jedną z najwspanialszych przygód, jakich przyszło mu doświadczyć" - napisano w oświadczeniu produkcji "The Voice Senior".
Adam zmarł 19. października 2022 roku.
Adam Anusiewicz - choroba
W marcu 2022 r. zacząłem doświadczać dolegliwości, jakich wcześniej nie miałem. Byłem w kilku szpitalach i zdiagnozowano niezbyt przyjemną chorobę, nowotwór trzustki z przerzutami - mówił w pierwszym odcinku programu.
Obecnie dosyć szybko się męczę i to się da zauważyć na scenie, gdzie już godzinny koncert na stojąco ciężko mi wytrzymać. No, ale mam stołeczek, także w dalszym ciągu gram, śpiewam i koncertuję ze stołeczkiem. Ja się z tym nie godzę. Staram się cały czas tak podchodzić do życia na zasadzie - Bierz życie za rogi, alleluja i do przodu.
