Maria Lamers ma 65 lat i przyjechała z Krakowa. W trakcie przesłuchań w ciemno wykonała piosenkę Maryli Rodowicz - Jest cudnie. Wykonanie zachwyciło Andrzeja Piasecznego i Małgorzatę Ostrowską, którzy odwrócili swoje fotele. Maria wybrała drużynę Małgorzaty Ostrowskiej.
Maria pamięta, że od dziecka zawsze bawiła się w śpiewanie. Pisała piosenki, podobnie jak Bułat Okudżawa, chciała być bardem. Nie uczyła się w szkole muzycznej. Studiowała na Akedemii Sztuk Pięknych w Krakowie. Trafiła do Piwnicy pod Baranami, a jej mentorem stał się Piotr Skrzynecki.
Maria nie miała łatwego życia. Była samotną matką bez środków do życia, samotnie wychowywała troje dzieci. Straciła głos, miała paraliż krtanii, afonię, przez co nie mogła śpiewać. Trafiła do elitarnej grupy Bieszczadzkich Zakapiorów, uczestniczyła w ich zlotach i spotkaniach. To był najszczęśliwszy okres w jej życiu. Po sześćdziesiątce poznała swoją miłość - Marka.
Maria jest artystką, pisze piosenki, maluje. Jej dziadek zginął w Katyniu i kiedy motocykliści z Rajdu Katyńskiego usłyszeli stare polskie pieśni w jej wykonaniu, przyjęli ją do swojej społeczności. Na motocyklu przejechała całą Europę Zachodnią, Wschodnią, Syberię. Była też kierowcą busa rajdowego na Syberii. Teraz jest bartem rajdów, napisała dla nich hymn motocyklistów.