Zofia pochodzi z Łomży, ma 67 lat. Jest wulkanem pozytywnej energii, osobą prostolinijną z wielką pogodą ducha. Ze swoim mężem przeżyła 20 lat.
Dawniej pracowała jako zaopatrzeniowiec zabawek, a kiedy przedsiębiorstwo upadło, wyjechała do Stanów, żeby utrzymać rodzinę. W Stanach spędziła kilkanaście lat, wróciła, by zaopiekować się umierającą mamą. Kiedy wyjeżdżała do Ameryki nie znała języka i znała tam jedną osobę, która pomogła jej w znalezieniu pracy. Nie przeraziło jej to, dała radę.
Do życia podchodzi z radością i dziecięcym entuzjazmem. Uwielbia, kiedy dużo się wokół niej dzieje. Jest duszą towarzystwa, regularnie organizuje tematyczne imprezy, uwielbia tańczyć. Jej pasją jest ziołolecznictwo i zdrowe żywienie.
Jest osobą głęboko wierzącą. Odbyła szesnaście pieszych pielgrzymek do amerykańskiej Częstochowy. Uważa, że najpiękniejsze rzeczy na tym świecie to "macierzyństwo, babciństwo i pielgrzymka". Mówi z charakterystycznym podlaskim zaciągiem.