Kevin Aiston to prezenter telewizyjny i radiowy, osobowość telewizyjna. Z zawodu jest elektrochemikiem, ale dorywczo pracował jako fotoreporter dla BBC London. Urodził się 25 maja 1969 roku w Londynie w Wielkiej Brytanii. Odkąd skończył 4 lata wychowywał się w domach dziecka, a jako siedemnastolatek wstąpił do Royal Navy, marynarki wojennej Wielkiej Brytanii.
W roku 1991 roku przyjechał do Polski w celach wycieczkowych, jednak postanowił zostać tu na stałe. Początkowo pracował jako nauczyciel języka angielskiego, otworzył także z przyjacielem biuro tłumaczeń The English Office.
Popularność zdobył dzięki programowi TVP2 Europa da się lubić, w którym pojawił się na samym początku w roku 2003 i występował do końca jego emisji. W Programie III Polskiego Radia prowadził codzienny program Kevin sam w Polsce, gdzie w zabawny sposób uczył języka angielskiego, a w TVP2 wraz z Maciejem Dowborem był gospodarzem Euroquizu. Na antenie telewizji TVR prowadził także swój autorski program Strażak z OSP. Ponadto wystąpił w serialach telewizyjnych, m.in. w Na dobre i na złe wcielając się w postać Strażaka Sama. Występuje także jako artysta kabaretowy. W 2004 roku otrzymał Telekamerę "Tele Tygodnia" w kategorii Osobowość w rozrywce. Pojawia się jako gość w porannej śniadaniówce TVP2 Pytanie na śniadanie.
Kevin Aiston zajmuje się także działalnością charytatywną, szczególnie skierowaną do dzieci w domach dziecka. Prowadzi także przeciwpożarowe rozmowy prewencyjne z dziećmi w przedszkolach w całej Polsce.
W lipcu 2019 roku otworzył w Mielcu restaurację Kuchnia Kevina.
Wizyta w restauracji Kuchnia Kevina - opinia
Być w Mielcu i nie zjeść w Kuchni Kevina? To grzech, bo dania tu serwowane są naprawdę wyśmienite. Menu jest obszerne - łączy w sobie dania angielskie i kuchnię polską. I co niesamowite - Kevin prawie zawsze jest na miejscu i osobiście obsługuje klientów. Z uśmiechem i miłym słowem dla każdego gościa. Także my zastaliśmy mistrza na posterunku.
Warto docenić wyrazisty, ale łagodny smak białej zupy z kurczakiem. Bogada w warzywa, aromatyczna, treściwa.
Skosztowaliśmy także szarpanej cielęciny, do której zamówiliśmy sałatkę z kapusty pekińskiej. Za obie rzeczy przyznajemy komplet punktów. I choć porcja była naprawdę bardzo duża, to nie sposób było zostawić choćby malutkiej części.
Gorąco polecamy wizytę w Kuchni Kevina. To niezapomniane wrażenie kulinarne.